2015/11/08

Jak bezpiecznie wymieniać się zdjęciami?

Większość przygód zaczyna się w domowym zaciszu, w samotności lub pod okiem akceptującego partnera, przyjaciela, członka rodziny. Zazwyczaj pierwszym krokiem do publicznego pokazania swoich kobiecych wdzięków jest pochwalenie się zdjęciem/filmikiem w internecie. Jest to prosty i satysfakcjonujący sposób na poznanie opinii innych ludzi bez ryzyka, że ktoś da nam w twarz, co na żywo czasem się niestety zdarza. Debiut w internecie pomaga w szlifowaniu swoich umiejętności, a także śledzeniu postępów - wystarczy obejrzeć stare wrzuty, żeby sprawdzić, czy coś się zmieniło. Dla sporej części transwestytów internet jest jedynym miejscem, w którym w ogóle mogą zaistnieć w swojej damskiej wersji. Dzisiaj dowiemy się, jak poruszać się w sieci bezpiecznie i bez stresu.

Nawet jeśli jawnie mówisz o swoich przebierankach, ważne jest, żebyś nie wrzucał do sieci zdjęć, na których łatwo cię rozpoznać. Twoi znajomi i tak będą wiedzieć, kto jest na fotce. Niestety agresja wobec transwestytów jest nadal powszechna, zarówno fizyczna, jak i psychiczna. Zdjęcia w internecie nigdy nie są pod twoją kontrolą! Zadbaj o bezpieczeństwo swoje i twojego otoczenia. Nigdy też nie wrzucaj fotek, na których można rozpoznać kogoś innego, nawet jeśli chętnie pozował razem z tobą. Jeśli nie masz jego wyraźnej zgody na publikację, a koniecznie chcesz podzielić się zdjęciem, dokładnie ocenzuruj jego twarz i znaki szczególne.

Kiedy nabierzesz wprawy w swoim wirtualnym życiu i poznasz reguły rządzące tym miejscem, będziesz mógł podjąć decyzję odnośnie dalszych sesji - pokazywania twarzy, znaków szczególnych, podawania imienia itd. Jeśli jednak jesteś początkujący, zacznij ostrożnie. Jest to ważne zwłaszcza w przypadku zdjęć o charakterze seksualnym.

Przygotowania zaczynają się nim jeszcze w ogóle nałożysz na siebie pierwszy ciuszek. Nawet jeśli zadbasz, żeby twoja twarz nie była rozpoznawalna, nadal możesz wpaść przez otoczenie, w którym się sfotografujesz. Rozejrzyj się po swoim mieszkaniu i zastanów, które miejsce jest najmniej charakterystyczne dla twojego wystroju. Jeśli masz nietypowe ściany (np. pomalowane w śpiewające wieloryby) albo elementy wyposażenia czy wystroju (np. bardzo oryginalny obraz czy nietypową kanapę), jest duże ryzyko, że ktoś cię rozpozna. Zdjęcia w internecie fruwają swobodnie z portalu na portal, nie ma nad nimi idealnej kontroli, zadbaj więc o własną prywatność. Jeśli masz małe mieszkanie lub pokój, w którym ciężko o neutralny kawałek ściany, możesz zrobić tymczasową zasłonę. Zaczep prześcieradło, koc czy firanę o dwa punkty za swoimi plecami, np. drzwi od szafy i karnisz do firan (możesz też przerzucić koc przez sam karnisz albo zaczepić go o żabki). Jeśli masz taką możliwość, wbij dwa małe gwoździe pod lekkim kątem i na nich zawieszać płachtę. Świetnie też sprawdzają się sznurki do prania, parawany, plakaty (które ściągniesz po sesji) czy narzuty, zmieniające kolor mebli.

Drugie w kolejności są znaki szczególne na twoim ciele. Jeśli masz tatuaże, deformacje, blizny lub przebarwienia, warto je zasłonić i ukryć. Możesz w tym celu wykorzystać odpowiednie ubrania (np. bluzkę z długimi rękawami, żeby zasłonić tatuaż na ramieniu), tymczasowe tatuaże, plastry, grę światła (zasłonięcie znaku cieniem lub jaskrawym światłem), body-painting, zasłanianie ręką, szale i chusty okręcone wokół danej części ciała, konkretne ustawienie ciała. W trudniejszych przypadkach (np. dużych tatuażach, przy pozowaniu w samej bieliźnie) pozostaje edycja w programach graficznych - kadrowanie, zamazywanie, usuwanie, pikselizacja, wstawianie małych obrazków...

Następną rzeczą jest ukrycie twarzy. Nawet jeśli nie czujesz takiej potrzeby, dobrze jest ją mimo wszystko zasłonić, zwłaszcza na początku przygody z wrzucaniem zdjęć do sieci. Nigdy nie wiesz, co stanie się z takim zdjęciem ani kto je zobaczy. Nawet jeśli wrzucisz je na zagraniczny portal, może trafić na polskie serwisy (np. na wiocha.pl lub sadistic), zwłaszcza jeśli przebierasz się jeszcze mało sprawnie lub nie zależy ci na wiarygodnym, kobiecym wyglądzie. Niestety transwestyta nadal jest kojarzony ze zboczonym, niemęskim gościem. Lepiej się zabezpieczyć, niż potem płakać. Nie musisz zakładać na głowę papierowej torby czy ucinać jej w programie graficznym. Twarz zasłania się na wiele sposobów, nie wszystkie psują efekt końcowy. Bardzo stylowym sposobem jest założenie dużych, damskich okularów przeciwsłonecznych - nie dość, że zasłaniają twarz, to jeszcze łagodzą rysy.  Inne metody to zarzucenie włosów, przyłożenie ręki, podniesienie szalu, pochylenie głowy, użycie rekwizytu (np. dużego lizaka, maskotki, książki...). Niektórzy wklejają po prostu obrazek w miejsce twarzy, np. uśmiechniętą buźkę lub słoneczko.


Kiedy będziesz już pewny, że zabezpieczyłeś się odpowiednio przed rozpoznaniem, możesz zacząć szaleć. Po udanej sesji oczywiście trzeba przerzucić zdjęcia na komputer - i tutaj zaczyna się drugi etap naszej pracy. Niezależnie od tego, czy chcesz poprawiać zdjęcia pod względem estetycznym, jest jedna rzecz, o której musisz pamiętać: podpisanie zdjęć. Pseudonimem, inicjałami, mejlem, adresem strony/bloga, imieniem, nickiem na danym portalu... Obojętnie. Ważne jednak, żeby były podpisane. Dzięki temu nikt nie ukradnie ci wizerunku, a ty sam będziesz wiarygodny jako osoba faktycznie występująca na zdjęciach. Nie potrzebujesz do tego wielkich edytorów graficznych, wystarczy zwykły Paint i wstawianie tekstu. Podpis powinien biec przez całą długość/wysokość/przekątną fotografii, występować w kilku miejscach na raz lub być znakiem wodnym na całej powierzchni. Takie umieszczenie uniemożliwi przycięcie zdjęcia i usunięcie podpisu.
Miejsca dobre na podpis
Rozsądnym posunięciem jest założenie osobnego mejla do wysyłania zdjęć i logowania się na "branżowych" stronach. Dzięki temu nikt nie wyszuka cię po adresie email i nie będzie w stanie udowodnić, że to właśnie ty jesteś transwestytą ze zdjęć. Takiego mejla możesz podawać bez obaw różnym osobom, nawet jeśli masz do nich słabe zaufanie.

Jeśli ukrywasz się ze swoimi przebierankami lub używasz cudzego sprzętu, zadbaj o usunięcie zdjęć z aparatu i komputera. Wyczyść także historię przeglądarki, jeśli wchodziłeś na strony typowo transwestyczne. O ile przy zachowanej ostrożności można się wyprzeć zdjęć w internecie, o ile na komputerze nie ma takiej możliwości. Jeśli wywołujesz fotki w tradycyjny sposób, trzymaj je w osobnym albumie lub w skrzynce/pudełku poza zasięgiem przypadkowych rąk.

Nie daj się zwieść osobom, które nakłaniają cię do wysłania zdjęcia z twarzą lub swoich prawdziwych danych. Jeśli faktycznie cię szanują, zrozumieją, dlaczego chcesz zachować rygorystyczne środki zapobiegawcze. To ty powinieneś zdecydować, komu i po jakim czasie zaufasz. Czasem okazuje się, że nawet po kilku latach nadal nie ufa się nickowi z internetu, nawet jeśli prowadziliście rozmowy na skejpie. Nie daj się omotać historyjkom o wieloletniej przyjaźni na odległość ani skusić wizją wysłania prezentu. Oczywiście to działa w obie strony - sam też nie naciskaj na innych, jeśli nie mają ochoty dzielić się prywatnością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz